Winston, Ty się ciesz, że nie żyjesz.


Churchill kiedyś powiedział, że demokracja to bardzo zły ustrój ale póki co nikt nie wymyślił lepszego. Nie pomyślał wtedy, że za kilkadziesiąt lat jego następcom wpadnie do głowy zliftingować ten system w taki sposób, żeby to mniejszość miała władzę nad większością w imię poprawności politycznej i właśnie niby tej demokracji. Obawiam się, że takiego poziomu abstrakcji mógłby nie zrozumieć, w końcu Monthy Python mimo, że z jego kraju, powstał już po śmierci Sir Winstona.

Zresztą gdyby żył w dzisiejszych czasach w życiu nie zaszedłby tak daleko. Dlaczego? Brzmi absurdalnie, ale zwyczajnie w świecie miałby zbyt małe kompetencje. Wyobrażacie sobie, tego korpulentnego polityka z cygarem, który zamiast dzielić Europę w Jałcie, dyskutuje z przywódcami europejskimi o tym, że kobieta może czuć się mężczyzną albo nie czuć nikim i trzeba jej to umożliwić, marchewka to owoc, a ślimak to ryba bo jak się go wrzuci do kałuży to się nie utopi. Do tego zajmowałby się krzywizną ogórków, i robieniem kalendarzyka dla rybaków, kto w jakim okresie może łowić ryby. Na koniec zwiedziłby, wszystkie europejskie domy i mieszkania, sprawdzając jakich żarówek używają mieszkańcy i czy kształt jest odpowiedni, przy okazji weryfikując czy palą w piecach licencjonowanym i zaakceptowanym węglem.

Churchill żeby liczyć się więc dzisiaj musiałby być nie tylko wytrwanym ekonomistą i dyplomatą ale i świetnym geologiem, biologiem, fizykiem, chemikiem, etykiem, elektrykiem, lekarzem i kurwa jeszcze piekarzem.

Tym bardziej powinniśmy się cieszyć, że obecnie władzę sprawują tacy omnibusi….

Tak całkiem serio to, przecież ta demokracja to nie jest taki zły ustrój. Wystarczyłoby postawić, żelazne ramy, światopogląd to indywidualna sprawa każdego człowieka, my jako Państwo zajmujemy się tylko gospodarką (i to jeszcze tak jak sam zdecydujesz w wyborach), Ty rób i myśl co chcesz, jesteś wolny- wolny do tego momentu aż Twoja wolność nie wpływa na wolność innego człowieka. Na prostym przykładzie in vitro, eutanazji i aborcji o których teraz dyskutują politycy jakby to wyglądało.

– In vitro – Twoja prywatna sprawa, jak sobie opłacisz to i słonia sobie możesz urodzić. Państwo Ci się nie wpierdala ale nie żądaj od niego pieniędzy na swoje fanaberie. Klinika bezpłodności to nie centrum handlowe, a rząd to nie Twój mężczyzna z kartą kredytową w ręku.

– Eutanazja- analogicznie, jeśli jest to Twoja ŚWIADOMA decyzja to hulaj dusza piekła nie ma, Twoje życie, Twoja sprawa.

– aborcja – no tutaj już tak się nie rozpędzaj. To, że jesteś czyimś stwórcą nie robi z Ciebie Pana życia i śmierci. Możesz życie swojego dziecka kreować i kształtować, na tym polega Twoja rola, ale nie odbierać, do tego prawa nie masz. Tutaj właśnie jest prawo Twojej wolności, które napotyka granicę w postaci wolności drugiego człowieka. Oczywiście wyjątkiem od reguły jest sytuacja w której ciąża zagraża Twojemu życiu, wtedy po odpowiedniej ekspertyzie, masz prawo zdecydować.

Brzmi rozsądnie? Są zachowane ramy, bo te być muszą zawsze, inaczej żylibyśmy w anarchii, ale poziom wolności i swobody jest spory. Kampania wyborcza byłaby rzeczowa i merytoryczna a nie odnosiłaby się do emocji, a sami politycy po kolejnej gospodarczej klapie nie mogliby się ukryć za kolejnym tematem zastępczym, tylko musieliby stawić społeczeństwu czoła. No kur** prawie Utopia.

4 myśli w temacie “Winston, Ty się ciesz, że nie żyjesz.

  1. Państwo, w którym obowiązuje zasada „jak sobie opłacisz”, to państwo fajne tylko dla tych, którzy mają w portfelach trochę plastiku. In vitro to nie lifting i powinno być refundowane, bo dla wielu ludzi niemożność skorzystania z tej możliwości to tragedia (pominę już fakt, że Polska ma problem z przyrostem naturalnym, więc im więcej dzieci nam się urodzi, tym większa szansa, że jako emeryci nie padniemy z głodu).
    Co do aborcji natomiast – a co z ciążami wynikłymi z gwałtu?…

    Polubienie

    1. Widzę tutaj pewien brak konsekwencji. Mamy fundować in vitro bo słaby przyrost ale usuwać dzieci z gwałtów? Dobrze po kolei. Po 1 In vitro niczego nie zapewnia, oczywiście tragedią ludzką jest gdy nie można mieć dzieci ale podobną tragedią jest gdy człowiek traci kończynę i staje się niepełnosprawny wtedy również państwo nie refunduje mu protezy. 10 000 zł to koszt słabego samochodu, jeśli ktoś naprawdę chce mieć dziecko to z pewnością z takim obciążeniem sobie poradzi. Co do aborcji, dzieci z gwałtów to nie są chore dzieci, to normalne istoty, które nie są winne sytuacji w jakiej zostały poczęte. Rozumiem cierpienie matki ale w Polsce istnieje możliwość oddania dziecka bez żadnych prawnych konsekwencji uważam to za świetny kompromis.

      Polubienie

      1. Owszem, dzieci nie są winne sytuacji, w której zostały poczęte, ale istnieje coś takiego w przyrodzie, jak niechciana ciąża. Dziwnym trafem w naszym pięknym kraju największymi specjalistami od wypowiadania się w jej temacie są mężczyźni.

        Polubienie

      2. Ludzkie życie stawiam wyżej niż czyjąś chęć lub niechęć do czegoś. Po za tym jak zauważyłaś, gospodarczo więcej dzieci się opłaca.

        Polubienie

Skomentuj